Leliwa Eufrat
LACH
1981 OO

 

Poczułem się wywołany do tablicy, bo mało kto go pamięta (tak samo zresztą jak pewnie i mnie), a był to jeden z dwóch najbardziej znaczących i ukochanych koni mojego życia. Szybki, sprawny, zrównoważony, wspaniały pod każdym względem. Jedyny jakiego spotkałem, który bawił się ze mną jak pies. Na okólniku zaczepiał, trącał nosem, symulował ucieczkę i zapraszał do zabawy. Trwało to przez wiele zimowych wieczorów. Po skończonych pracach stajennych „u baby” wychodziłem się z nim bawić. Skończyło się to jak nożem uciął jednego dnia. To był dzień jak pierwszy raz na niego wsiadłem i zmusiłem do czegoś. Miałem wrażenie, że nadal traktuje mnie specjalnie, ale już nigdy się ze mną tak nie bawił. Przemyślcie to sobie! – Jurek Wi

Pamiętam go...odszedł biedny na kolkę – Miranda Ex

 

 

Lach - galeria