??? ???
DYKTERYJKA
1986 XX

 

To jeden z moich ulubionych koni z bardzo dawnych czasów. Do siodłania tylko dla sprytnych, bo miała łaskotki a do jazdy kochana – Anna Ża

Także moja pupilka w tamtym czasie, czyli przed Jutą. Przyjechała do klubu z drugą folblutką Ernestą. W obsłudze mocno wymagająca (delikatności i UPORU), ale przekochana. Poza tym pechowa -jak się miało coś przytrafić to na pewno Dysi. Jak ją Barwa skopała, to długo trwało aż "się wygoiła" Ale zgodnie z prawdą. Dysia czasem zdawała się chodzić po ścianach -panikara: brzuszka nie dotykać, nóżki nie czyścić itd. – Basia Kr

Ładna i szybka, bardzo fajny konik do jazdy... choć może niekoniecznie na oklep – Jadzia Orz

O! To moja ulubienica swego czasu! – Majka Bo

Pamiętam jak przyszła do stajni z Ernestą, też xx. Charakterna z niej była kobietka. Wyskakiwała z padoku. Barierki nie stanowiły żadnej przeszkody. A na skiringu w Lasku Wolskim pędziła jak szalona, żeby tylko być pierwszą. Po zamianie miejsc, na pozycję prowadzącą szła w normalnym tempie. Konik po wyścigach... z waleczną duszą.
Pamiętam jak dobierałyśmy się w pary numerem stopy, żeby po zmianie siodło/narty wszystko pasowało. Konia pamiętam. Z kim jechałam, nie. Pewna jestem tylko, że to był babski skiring. Było bosko. - Iza R-P

Dykteryjka to pierwszy koń, na którym siedziałam na oklep, a że z przyspieszenia kobyła była znana.... udało jej się spłoszyć tak sprawnie, iż zanim się zorientowałam zrobiłam fikołka przez zad, tak, że stanęłam idealnie na nogach na ziemi... a konia już nie było widać. Ernesta i Dykteryjka - maszyny idealne do biegania! – Magda Gr

Pamiętam jak przyszła do stajni z Ernestą, też xx. Charakterna z niej była kobietka. Wyskakiwała z padoku. Barierki nie stanowiły żadnej przeszkody. A na skiringu w Lasku Wolskim spędziła jak szalona, żeby tylko być pierwszą. Po zamianie miejsc, na pozycję prowadzącą szła w normalnym tempie. Konik po wyścigach... z waleczną duszą. Pamiętam jak dobierałyśmy się w pary numerem stopy, żeby po zmianie siodło/narty wszystko pasowało. Konia pamiętam. Z kim jechałam, nie. Pewna jestem tylko, że to był babski skiring. Było bosko – Iza R-P

 

Dykteryjka - galeria