Kita została w rodzinie! Gratulacje dla Szczepana Pawełczyka, który w tym roku został zwycięzcą naszej gonitwy! To on zerwał kitę z ramienia swojej siostry Olgi i to on za rok będzie uciekał!

W sobotę 28 października 2017 roku pogoda nie sprzyjała żadnym przejawom aktywności ruchowej, w radiu nawet przestrzegano, aby jeśli ktoś nie musi wychodzić z domu, to raczej niech w nim zostanie, ale my musieliśmy. Słońce można było zobaczyć tylko przez krótką chwilę o poranku, potem już raczej chmury, chłód, deszcz i wiatr, na szczęście jeszcze wiatr, orkan Grzegorz dał nam szansę i postanowił przybyć dopiero następnego dnia. Koło godziny 10 do stajni zaczęli się zjeżdżać uczestnicy gonitwy. Przybyła też wyczekiwana Ania Matusiak i przywiozła ze sobą zapowiadane śniadanie, czyli kurczak z bananem, curry i pomidorami, to było naprawdę dobre śniadanie! A na deser pyszne tiramisu, które zapobiegliwie zrobiła Ania Półtorak, jakby coś przeczuwała! Wzmocnieni takimi posilkami jeźdźcy, mogli zabrać się do pracy. Trzeba było przygotować konie, sprawdzić sprzęt i wystroić się w galowe stroje, no i jeszcze nie zapomnieć o odpowiedniej fryzurze! Po 11, korzystając z "okna pogodowego", wyjechaliśmy na klubową ujeżdżalnię, gdzie po krótkiej rozgrzewce nastąpiło oficjalne otwarcie Hubertusa. Z racji przykrych warunków atmosferycznych, nasza kierowniczka, Kasia Furtak, postarała się o krótką przemowę, zaznaczając, że to 34 Hubertus w historii klubu. Po haśle "darz bór", uczestnicy wyruszyli w pogoń za Lisem, którym w tym roku była Olga Pawełczyk. Zastęp goniący, składający się z piętnastu osób, prowadziła Ala Furtak. Szybko zgubili trop Lisa i musieli poświęcić sporo czasu, by ponownie go odnaleźć. Było to w rejonach Bielan, na łące sąsiadującej z Laskiem Wolskim, gdzie od jakiegoś czasu krążyła Olga dosiadająca Rumby. Kilkanaście minut po 14, cała grupa pościgowa rzuciła się jak szalona w pogoń za Lisem. Lekko zmarznięta publiczność, szybko została rozgrzana, bo emocje działają lepiej od piecyka, czy też kaloryfera, a trudno oprzeć się emocjom patrząc na przemieszczające sie z dużą prędkością konie, ostre zakręty i mijanie się na milimetry, tętno szybko rośnie, nie tylko u jeźdźców i koni! W końcu kitę z ramienia swojej siostry zerwał Szczepan Pawełczyk, który od samego początku bardzo zaciekle atakował. Szczepan znakomicie wykorzystał szybkość i zwrotność dosiadanej przez siebie Gruzji i mógł cieszyć się ze zwycięstwa. 
Po gonitwie nastąpiła dekoracja, wszyscy uczestnicy gonitwy dostali pamiątkowe kotyliony z rąk pani Krystyny Marcinkowskiej, wspomaganej przez Kasię Furtak, a potem triumfator Hubertusa, Szczepan, poprowadził tradycyjną rundę honorową. Dopiero po niej przyszła chwila na krótki relaks, zmęczeni uczestnicy mogli zsiąść z koni, rozprostować kości i wypić kubek gorącej herbaty. To był czas na wymianę wrażeń i opowieści z trasy, za wiele czasu na te historie jednak nie było, "okno pogodowe" się zamknęło, z nieba zaczęły na nas spadać strugi deszczu. W tej sytuacji jeźdźcy szybko wsiedli z powrotem na swoje rumaki, widzowie zapakowali się w swoje samochody i wyruszyli do "Tabuna", gdzie na wszystkich czekał już pyszny bigos! Ale to nie wszystko, miło powitaliśmy rodzącą się tradycję, czyli liczne ciasta zrobione przez uczestników gonitwy, trzeba dodać, że bardzo smaczne, także to z czerwonej fasoli! Po zaspokojeniu głodu, mogliśmy spokojnie przejsć do palącego się już ogniska, aby tam kontynuować wspólną zabawę!

zdjęcia z Hubertusa - uczestnicy

zdjęcia z Hubertusa - cz.1

zdjęcia z Hubertusa - cz.2

zdjęcia z Hubertusa - cz.3

LISTA UCZESTNIKÓW HUBERTUSA 2017:
1. OLGA PAWEŁCZYK –LIS
2. ALA FURTAK – MASTER
3. KAMIL SELWA 
4. ALEK WALCZY
5. ANETA PIETRZYK
6. AGA DOMAGAŁA
7. OLIWIA FUDALI
8. JUSTYNA LUZAR
9. ANIA MATUSIAK
10. KAROLINA FIGIEL
11. AGA LEGUTKO
12. SZCZEPAN PAWEŁCZYK
13. JULKA STRUMIŃSKA
14. ANIA PÓŁTORAK
15. TOMEK POWROŹNIK
16. GRZESIEK FURTAK - KONTRMASTER