Witka Luzifer
WINNETOU
2012 HUC

 Myślę że moja sympatia do niego wynika z cech wspólnych takich jak niechęć do pracy i miłość do jedzenia! – Irenka Wo

Nie muszę pisać, że to mój NAJ ... i tak już dłuuugo to trwa od października 2015 roku ! - najbardziej lubię na niego patrzeć (lub z nim w jednym kierunku) - dla mnie najpewniejszy pewniak w teren! - znam go od stóp do głów, a i tak ma swoje tajemnice - najcierpliwszy - najwięcej czasu i serca mi skradł – Ania Ku

Mam ogromną słabość do tego cwaniaka. Jest to konik o bardzo sympatycznym charakterze, ale jest też trudny i czasem ciężko go przekonać, żeby nabrał ochoty do współpracy. Jednak jeśli się człowiek postara, aby się z nim dogadać, on też zacznie się starać i angażować. – Olimpia Fi

Kochany przyjaciel mojego syna. Cierpliwie znosił wszelkie dąsy – Klaudia Szu

W Tabunie jeżdżę od trzech lat. Gdy przyszłam pierwszy raz do naszej stajni oglądać jazdę, tata zwrócił moją uwagę na dwa kuce. Były to Winet i Figaro. Małe konie miały gdzieś jeźdźców i kompletnie ich nie słuchały. Pomyślałam sobie, że jeśli zacznę jeździć w Tabunie to będę trzymać od nich z dala tak długo, jak tylko się da... Zdecydowałam się wpisać do harmonogramu zajęć i być członkiem naszego klubu.
Wineta udało mi się unikać przez półtora roku, ale w końcu Pani Basia musiała przerwać tą dobrą passę. Moja pierwsza jazda na czarnym kucyku skończyła się dwoma upadkami! W następnym tygodniu postanowiłam spróbować swoich sił jeszcze raz, i jeszcze, i jeszcze... Skończyło się tak, że jeździłam na nim prawie, co jazdę. Po pewnym czasie zaczęliśmy się docierać. Spostrzegłam, że Winet nie lubi pracować w deszczowe i pochmurne dni, że nie można mu odpuszczać jego wybryków, że trzeba mieć dużą rezerwę spokoju oraz że warto nagradzać każde dobrze wykonane ćwiczenie, a praca przyniesie efekty.
Powoli zbliżały się zawody skokowe. Wraz z Panią Basią zaczęłyśmy przebierać w koniach aż w końcu stanęło na Winnetou. Zawody nie poszły mam jakoś szczególnie wybitnie, więc postanowiłam sprawdzić nasz duet w jesiennych zawodach ujeżdżeniowych. Z tego występu jestem dumna, zajęliśmy 12 miejsce, co jak na mnie i Wincia to całkiem fajny wynik!
Do pracy z nim zachęcała mnie zawsze Pani Basia, za co bardzo jej dziękuję. Miałam też małe wsparcie ze strony członków naszej sobotniej jazdy, którzy cieszyli się, że to nie oni siedzą na grzbiecie Wincia. Nie mam pojęcia dlaczego tyle osób za nim nie przepada. Po roku jazdy na Małym Czarnym mogę śmiało stwierdzić, że jest to trudny koń, ale każda jazda na nim uczy mnie czegoś nowego.
A jeśli chodzi o samego konia: Winnetou to przede wszystkim leń. Totalnie nic mu się nie chce... no dobra, zawsze będzie miał ochotę na jedzenie. Myślę, że każdy kto wyprowadzał Wineta z jego boksu musiał zrobić przystanek, żeby nasza czarna klucha mogła zgromadzić zapasy siana na dalszą drogę! W boksie i przy siodłaniu konik jest bezproblemowy. Dopiero na ujeżdżalni zaczynają się schody. Jest to kuc do pchania, który czasami lubi sprawdzić jeźdźca. Chód ślimaka to na początku norma, ale jeśli poprowadzi się go aktywnie i pokaże kto tu rządzi jazda będzie całkiem, całkiem. Wincio nie należy do płochliwych koni - może dlatego, że nie chce mu się po prostu biegać? Winnetou poza jazdami pracuje w hipoterapii, ma tam wielu przyjaciół. Jest to pozytywnie nastawiony do ludzi konik. Oby więcej takich – Dominika To

Winnetou... Cóż... Kochana czarna klucha niezwykle mądra i cwana. Jeżeli człowiek sobie zasłuży na jego zaufanie i miłość to będzie miał niezastąpione wrażenia na jeździe... Ja go bardzo lubię chociaż czasem muszę mu pewne rzeczy wybaczać – Magda Ma

Dzieć mój miał okazję przebywać na grzbiecie tego cudnego hucułka na Gwaszeniadzie i wiecie co? Mam przekichane! Za mały do Waszego klubu, a w innych nie ma Winnetou! Ciągle tylko on i on, i nawet królika chce czarnego żeby go tak nazwać... Ja to tam dalej całym serduchem za Czekiem, czekamy aż synu dorośnie i zapisujemy się do Was na naukę – Marta Wr

I nie mogło zabraknąć wierszyka:

Winnetou
Winnetou jest koniem małym,
Ale pięknym, ciemnogniadym.
Jest leniwy i uparty,
Jeźdźców więc uwagi warty.
W boksie słodziak, jak to hucuł,
No i miłość moją wyczuł.
Kocham go serduchem całym,
Bo konikiem jest wspaniałym.
Kiedyś, dawno, gdy nań wsiadłam,
Mało brakło, prawie spadłam.
Jednak teraz, gdy się znamy,
Na zawody wyjeżdżamy
(Nie są wielkie te przeszkody,
Bo to w Kuro są zawody)
Wygrywać - to nie nasza rola,
Lecz jest do wygrywania silna wola.
Kocham Wincia, szkoda gadać,
I chce tylko Wam pokazać,
Że choć mały jest on z zewnątrz,
Wielkie serce bije wewnątrz.

Jadzia S

 

Winnetou - galeria