Rata Cedros
RATANA
1995 WLKP

Ratana - portret

Srokata kobyła rasy wielkopolskiej, w naszej stajni od 26 listopada 2001 roku. Jeszcze nie zdążyła się zadomowić, a już zyskała rzesze zwolenników. Zapisy na jazdę na jej grzbiecie przyjmowane są na miesiąc wcześniej. Jest duża i masywna, to zauważa się już na pierwszy rzut oka. Drugi rzut oka, w boksie:siła spokoju i sympatia, którą okazuje czyszczącemu. Potem wsiadanie, jest tak wielka, że wydaje się iż bez schodków się nie obędzie. Gdy już się uda wsiąść, od razu czujemy się wspaniale. To naprawdę miły koń, a przede wszystkim duży. Gdy na nim siedzimy, zyskujemy zupełnie inny punkt widzenia.

Wielka niczym jej łaty wielkopolanka, troszkę nieujarzmiona w swych poczynaniach w boksie, jednak niezastąpiona na jazdach ze swą wyrozumiałością, spokojem i chęcią współpracy z jeźdźcem na każdym poziomie zaawansowania. - Irmina Ka

Była duża i masywna i jeśli dobrze pamiętam, w związku z tym ktoś zasugerował, że to ją powinienem polubić, no i polubiłem! Od czasu do czasu miała swoje zdanie, które niekoniecznie było zgodne ze zdaniem jeźdźca, ale ogólnie bardzo sympatyczna, a jeździło się na niej bardzo dobrze – Maciek Mi

Moja pierwsza końska miłość! – Magda Ba

Ugryzła mnie kiedyś w plecy przy czyszczeniu kopyta. Miałem piękne dwie szczęki krwawo odbite – Dawid Du

Najlepszy koń na jakim kiedykolwiek jeździłam duża wygodna charakterna – Ola Ra

Mama Rundy i Rohana – Kasia Za(Rugia też była jej córką)

Wspaniała kobyłka. Bardzo wygodna i przyjacielska. Pamiętam jak Basia mówiła, że będzie się z niej długo spadało i przydadzą się kanapki na drogę – Magda Ma

Duża, masywna, ale przyjacielska. Lubiłam na niej jeździć. Gorzej było jechać za nią w terenie, pamiętam jak podczas galopu widziałam przed sobą wielką pupkę i wielkie kopyta Ratany, modliłam się tylko by Topaz wyhamował obok – Danuta Dz

Moja ulubienica, ale wielka złośnica – Renata Wa

A ja dostałam kiedyś z kopyta w brzuch, ale niestety nie było siniaka w kształcie podkowy! Była jednym z moich ulubionych koni, jak zaczynałam jeździć to wydawała mi się tak wysoką, że cały świat można było z niej oglądać. Szczególnie pamiętam na niej pewien zimowy teren gdzie galopowaliśmy droga wokół kopca Piłsudskiego jak jeszcze nam wolno tam było jeździć! Bardzo przyjacielska i była bardzo wyrozumiała w mojej początkowej fazie nauki! – Aga Le

Po latach spędzonych u nas, przeniosła się do gospodarstwa w Starym Rybiu i tam sobie pięknie żyła.

Ratana - galeria

 

Ratana w pełnej krasie