?? ??
MANGO
??  kn

 

Mango, 1995 r, rasa Konik Polski. Jedyny w swoim rodzaju, hipoterapia nie była jego powołaniem, miał na pracę własny pogląd. Jeśli uznał, że zajęcia powinny się już skończyć, to je po prostu kończył, i oddalał się galopem do stajni, nie zwracając uwagi na protesty jakichś tam ludzi! Dosyć szybko, więc opuścił nasz Ośrodek – Kasia Za

Pamiętam, że dorobił się wdzięcznej ksywki Mongoł. Był bodajże własnością Akademii Rolniczej i na skutek swoich usilnych starań powrócił do Przegorzał kontynuować błogie nieróbstwo. Wiedział chłopak, co chce osiągnąć! – Basia Pi

Mongoł - on tak miał na imię. To na potrzeby pracy w klubie został przemianowany na Mango – Majka Bo

Mango był specyficznym koniem, chyba raz na nim jeździłem, każdy to kiedyś musiał przeżyć i odrobić, ale wbił mi się w pamięć czymś zupełnie innym. To był trudny czas Sakara, nie można było żadnego konia z nim puszczać na wybieg, bo groziło to ciężkimi ranami ewentualnego kompana. I kiedyś spróbowano go puścić właśnie z Mangiem. Sakar rzucił się na niego, jak to miał w zwyczaju, złapał za szyję, podniósł do góry i rzucił nim o ziemię! Mango wstał, otrzepał się z kurzu i nadal zajmował się swoimi sprawami, jakby nic się nie stało. Sakar powtórzył akcję, a Mango dalej swoje. W końcu Sakar dał sobie spokój, nie wiem, czy się zmęczył, że uznał, że tego dziwnego konia może zaakceptować, w każdym razie można ich było puszczać razem. - Maciek Mi

To ten konik, z którym zaliczyłam swój pierwszy „upadek z konia” (a zdarzyło mi się to po dwóch latach jazdy). Chyba po jakimś niefortunnym skoku, nie pamiętam, czy zatrzymał się przed przeszkodą i skoczył, a ja po prostu zawisłam na szyi. Tak przez chwilę próbowałam się utrzymać, ale po chwili doszłam do wniosku, że w tej pozycji, moja pupa w zasadzie szura po podłożu, więc puściłam się jego szyi i... już... trudno było to nazwać spektakularnym upadkiem! Poza tym z tego co pamiętam były jakieś losowania, kto na nim będzie jeździć, chyba nie było zbyt dużo chętnych. A może to było na obozie w Koniecznej? Kiedy to był jednym z koni, które nie złapały przeziębienia – Dorota Zi

Był czas, że cena jazdy na Mango była niższa – Majka Bo

Trudno w to uwierzyć biorąc uwagę jakie duże babsko ze mnie wyrosło :D ale to na nim zaliczyłam swój pierwszy teren! W Koniecznej – Marta Su

Mały, ale wariat, uwielbiał wyprowadzać jeźdźca ze stajni, jak się rozpędził to nie było szans go zatrzymać, a że był mały to śmiało zmieścił się pod rurką od ogrodzenia ujeżdżalni, a jeździec, no cóż, na rurce zostawał! Słodziak – Agnieszka Lew

Na szczęście byłam za wysoka żeby na nim jeździć, tak mi sie cos przypomina, bo go pamiętam, ale na nim nie jeździłam – Jola Kr

i

(kliknij w zdjęcie, aby powiększyć)