Może to dziwnie zabrzmi, ale przykro mi, że kolejny rok realizujemy nasz ekologiczny projekt. Przykro, że wciąż jest potrzebny, że ludzie nie zmądrzeli jeszcze na tyle, aby nasza akcja stała się niepotrzebna.

Cóż, mam nadzieję, że kiedyś jeszcze nadejdzie taki czas i zamiast zbierać śmieci pojedziemy na piknik, zasiądziemy na czystej łące, wskoczymy do przejrzystej Wisły, a cały czas będziemy oddychać czystym powietrzem – dlaczego to brzmi trochę jak z książki science fiction? Na razie nie zmienia się nic od lat, a skoro już ciągle nasza akcja jest potrzebna, to cieszy, że udaje się ją realizować i że spotyka się z tak mocnym zainteresowaniem młodzieży i dzieci uczestniczących w zajęciach organizowanych przez nasz Ośrodek.
Początkowe akcenty naszej akcji są dla nich bardzo przyjemne, bo tropienie śmieci i dzikich wysypisk odbywa się podczas przejażdżek konnych w teren. Świat z końskiego grzbietu wygląda zupełnie inaczej, przede wszystkim wszystko widzi się z wysoka, więc łatwiej dostrzec pewne rzeczy, między innymi śmieci. Po takich terenach młodzież nanosiła na mapie kolejne punkty naszej przyszłej działalności. Wytropione i oznaczone wysypiska śmieci stały się miejscem naszej akcji „Sprzątanie świata”, która odbyła się w dniach 9 i 10 kwietnia. Dzieci i młodzież wraz z opiekunami, wyruszyli w świat ściskając w garści wielkie worki na śmieci. Niestety nie zajęło dużo czasu zapełnienie tych worków, co jest kolejnym świadectwem ludzkiego zaślepienia na zagadnienia dotyczące ochrony przyrody. Pozostawione w terenie worki zostały usunięte przez naszych pracowników, a następnie wywiezione na właściwe wysypiska śmieci.
W maju świat robi się piękniejszy, dzień dłuższy i cieplejszy, śmieci lekko giną w szybko rozrastającej się zieleni, więc nic dziwnego, że ludziom przychodzi ochota na bliższy kontakt z przyrodą. U nas przejawiło się to między innymi „Hiporajdem z Eko-piknikiem”, w którym brali udział uczestnicy zajęć hipoterapii i rehabilitacji. Niepełnosprawność nie oznacza niemożliwości dostrzegania i rozumienia pewnych spraw. Takim osobom też zależy na tym, abyśmy żyli w czystym i zdrowym świecie. W trakcie rajdu przemierzali na końskich grzbietach piękny, leśny teren, niedostępny przecież na wózku inwalidzkim. To, co przede wszystkim rzucało się w oczy, to radość z obcowania z przyrodą. Istotna też była integracja ze zdrową młodzieżą, która uczestniczyła w rajdzie pomagając w prowadzeniu koni dosiadanych przez niepełnosprawną młodzież. Było też miejsce na chwilę odpoczynku, którą uprzyjemniały ekologiczne gry terenowe, a wszyscy uczestnicy mogli się posmakować pysznej i zdrowej ekologicznej żywności.
W maju odbył się też hipoekokonkurs „Rośliny i zwierzęta chronione w obszarze małopolski”. Polegał on na rodzinnym wykonaniu plakatu nawiązującego do tematu konkursu. Najlepsze pracy zostały nagrodzone, a ich wykonawcy zaproszeni do udziału w kończącym projekt festynie w Nielepicach.
Czerwiec rozpoczyna się od dnia, który bardzo lubią wszystkie dzieci, trudno się dziwić, w końcu to ich święto. Ale świętowanie to nie tylko wręczanie prezentów, może ono polegać także na aktywnym działaniu, w naszym przypadku na udziale w Integracyjnym Dniu Dziecka. Zgłoszone drużyny przemierzały wyznaczoną na terenie naszego Ośrodka trasę, poszukując kolejnych stacji, gdzie czekały ich ciekawe konkurencje i zadania o proekologicznym temacie. Na koniec imprezy odbyła się wspólna biesiada, oczywiście jej podstawą były ekologiczne produkty i potrawy, a wszyscy uczestnicy otrzymali drobne podarunki przypominające o konieczności dbania o otaczająca nas naturę.
W lipcu i sierpniu uczestnicy naszych zajęć wyjeżdżają na wakacje, ale czas wolny wcale nie oznacza porzucenie tematu ochrony przyrody. W trakcie kolejnych turnusów naszej obozowej akcji letniej odbywały się specjalne warsztaty ekologiczne. Na koniec warsztatów przeprowadzone były konkursy, w których uczestnicy mogli się wykazać znajomością tematu ekologicznego.
Po wakacjach wszyscy wracają radośnie do szkoły, a jeszcze radośniej na organizowane przez nas zajęcia. W ramach tych zajęć wracamy oczywiście do tropienia dzikich wysypisk, których po wakacjach jakby trochę mniej. Wrzesień to też czas na realizację innego punktu naszego projektu - film ekologiczny. Brzmi tajemniczo, bo cóż to może być za film? Otóż organizatorki projektu wpadły na znakomity pomysł nakręcenia Eko-jasełek, które będzie można obejrzeć w czasie Klubowej Wigilii. W ten sposób jeszcze w grudniu temat ekologii i dbania o naturę pojawi się ponownie i przypomni nam, że bez względu na porę roku należy dbać o otaczające nas tereny. Realizacja filmu miała także mocne aspekty integracyjne, bo w scenach tego filmu wzięły udział młodzież niepełnosprawna i zdrowa. Świat przedstawiony w filmie dzieli się jak zwykle na dobrych i złych, dobrzy aniołowie dbają o Ziemię i zdrowie, złe diabły śmiecą i źle się odżywiają. No i jak to w filmie, dobro zwycięża, mamy nadzieję, że nie inaczej będzie też w realnym świecie, przynajmniej tym ograniczonym do tabunowych środowisk. Bo jeśli chcemy poprawiać świat, to musimy zacząć od siebie, a być może jeśli uda nam się poprawić choćby ten mały fragment świata, z czasem cały świat stanie się lepszy.
Końcowym akcentem naszego projektu był październikowy ekologiczny festyn w Nielepicach. Jak już wcześniej wspomniano był on nagrodą dla zwycięzców ekologiczne konkursu plastycznego i najaktywniejszych uczestników „Sprzątania świata”. W trakcie festynu każdy z jego uczestników miał okazję wsiąść na konia i odbyć długi spacer po pięknych krajobrazowo terenach tego regionu. Po przejażdżce można było posilić się znakomitym posiłkiem, którego bazą były produkty naturalne, zebrane w okolicznych polach i lasach, czy też spróbować wypiekanego w piecu chlebowym pieczywa. Niezwykle ciekawy okazał się być też wykład opowiadający o możliwościach wykorzystania w żywieniu naturalnych produktów łąk i lasów
Podkreślić trzeba, że koniec realizacji projektu nie oznacza dla nas końca naszych działań. Młodzież zrozumiała jak ważna jest dbałość o dobra, które otrzymaliśmy od natury i nie zamierza chować swych koszulek „Strażnika przyrody” do szafy. Nadal będziemy tropić dzikie wysypiska śmieci, nadal będziemy zbierać śmieci, nadal będziemy segregować śmieci i mamy nadzieję, że to doprowadzi do tego, że nadal będziemy mogli się cieszyć pięknem terenów Zakamycza, Olszanicy, czy też Lasku Wolskiego, które to tereny powinny stanowić po wsze czasy zielone płuca Krakowa!

 

zdjęcia